Jeśli chcesz podnieść swoje umiejętności pracy z psem – pomyśl o obedience. Ten sport pozwoli Ci zdobyć narzędzia potrzebne do tego, by dobrze motywować psa, uczyć go koncentrowania i angażowania się, ale także wyciszania. Jednocześnie obedience da Ci siłę do rozwoju. Nauczysz się pielęgnować w sobie motywację do częstych treningów.
Wiele lat temu, gdy w moim domu pojawił się pierwszy pies treningowy, jego hodowczyni, Beata Karpeta, uczyła mnie, jak z nim pracować. Szybko przekonałam się, że chodzenie przy nodze, aportowanie czy wysyłanie do kwadratu nie są zwykłymi ćwiczeniami – to coś więcej. Dzięki wspólnie spędzonym godzinom na placu szkoleniowym, wyjazdach doszkalających i zawodach, dzięki trenowaniu detali, szukaniu balansu między prędkościami a precyzją czy między pobudzeniem a myśleniem, mnie i Kaja zaczęła łączyć silna więź.
Bardzo dobrze się rozumieliśmy. Wtedy też zaczęliśmy odnosić sukcesy, bo Kaj coraz chętniej wykonywał wszystkie elementy treningu. Ale jednocześnie przeżywaliśmy porażki – pies miał coraz mniejszy entuzjazm do zabawy i dekoncentrował się w trudnych warunkach. To skłoniło mnie do zgłębiania tematu. Jeździłam więc na seminaria, np. o psiej komunikacji, agresji, o posłuszeństwie w IPO (niem. Internationale Prüfung Ordnung – psi sport składający się z elementów takich jak utrzymanie śladu, posłuszeństwo – chodzenie bez smyczy i obrona). Wiele lat temu odbyłam również kurs behawiorysty zwierzęcego, na którym szukałam odpowiedzi na moje sportowe „bolączki”. Zaczęłam też pracę z tzw. psami problemowymi. Wtedy przekonałam się, że doświadczenie wyniesione z obedience ułatwia mi pracę, bo pozwala dobrze czytać psie nastroje i pomaga w kontakcie z klientem, czyli opiekunem psa.
Jak zacząć przygodę z obedience?
Aby trenować sportowe posłuszeństwo, nie potrzeba wiele sprzętu. Podstawowe elementy treningu ćwiczy się w domu i podczas spaceru. To, co w tym sporcie wymaga największej inwestycji, to wiedza i regularne treningi. Oczywiście, warto choć kilka razy pojechać...