Klatki wciąż owiane są złą sławą, a wyobrażenie o nich jest bardzo stereotypowe. Wielu ludzi myśli, że to narzędzie znęcania się nad psem, ograniczania mu wolności. Tymczasem w rzeczywistości sprawa ma się zupełnie inaczej.
Na początku chciałabym wyjaśnić pojęcie „kennelowe”. Pochodzi ono od angielskiego słowa kennel, czyli buda. Klatka kennelowa jest czymś w rodzaju budy dla psa w domu – jego azylem, „małym M”.
Dobro psa
Klatkę stosuje się przede wszystkim dla dobra psa, dla jego wygody i poczucia bezpieczeństwa, mając na uwadze jego indywidualne predyspozycje. Kennel nie jest niczym nienaturalnym, egoistycznym wymysłem człowieka. Odwzorowuje warunki, jakie w naturze wybierają zwierzęta psowate. Szukają one ciasnych, ciemnych, odgrodzonych miejsc, takich jak nory, bo tam czują się bezpiecznie. Zwierzęciu łatwiej jest utrzymać pełną kontrolę nad ograniczoną przestrzenią. Dlatego klatki kennelowe często polecane są właścicielom psów lękliwych. Taki własny, mały azyl wzmacnia poczucie bezpieczeństwa psa i pomaga budować pewność siebie.
Jednak zastosowanie klatki u psów z problemami behawioralnymi zawsze powinno być wcześniej skonsultowane ze specjalistą (zoopsychologiem, behawiorystą). Bywają bowiem psy ciężko straumatyzowane, dla których klatka może nie być najlepszym rozwiązaniem.
Nauka wyciszenia
Klatka uczy psa wyciszenia się. W psiej naturze leży umiejętność relaksowania. Nie zapominajmy, że nasz dorosły pupil powinien przespać na dobę około 14 godzin! Pies, który nie potrafi się wyciszyć, jest wiecznie czujny, podekscytowany i nadaktywny (czasem jest to mylnie odbierane jako „radosne usposobienie psa”) jest psem nieszczęśliwym, którego organizm nie regeneruje się w wystarczającym stopniu.
To w konsekwencji może prowadzić do różnych chorób. W klatce pies ma ograniczone możliwości ruchu, nie może biegać, skakać –...